środa, 14 października 2015

Mniej...



Kupuję za dużo. Mam dużo niepotrzebnych rzeczy. W mojej szafie są ubrania, których nie nosiłam od 10 lat. Ciągle się łudzę, że schudnę i je jeszcze założę. Ale mam i takie, które niby są na mnie dobre, ale nie mam ich do czego założyć. I tak sobie wiszą już parę lat, jeszcze z metką.

W kuchni nie lepiej. Zobaczcie:



ü  Mata do robienia sushi. Nie mam cierpliwości. Nie robię. Mata jeszcze nie otwarta.
ü  Łyżka sama nie wiem do czego. Do lodów? Czy do arbuza? Nie pamiętam.
ü  I przyrząd do odkręcania słoików. Zwykłe puknięcie o blat działa lepiej.
ü  Zestaw łyżeczek. Gotuję od lat, niemal codziennie. I jeszcze nie miałam okazji użyć żadnej z nich.
ü  I zestaw do gotowania jajek na miękko:
o   sztuczne jajko, które pokazuje kiedy to prawdziwe jest ugotowane na miękko.
o   obcinacz do jajek. Tak jakby nie można było użyć zwykłej łyżeczki. No i na końcu
o   łyżeczka. Czyż nie słodka? Ale spróbujcie nią cokolwiek zjeść.

Ostatnio mam wrażenie, ze rzeczy mnie zalewają. Wszędzie za dużo rzeczy. Ubrań, książek, filmów. Dlatego, gdy przeczytałam, że od dzisiaj (14 października) Instytut Globalnej Odpowiedzialności https://www.facebook.com/Instytut.Globalnej.Odpowiedzialnosci zorganizował Tydzień bez śmieci https://www.facebook.com/events/438363673016815/ od razu pomyślałam, że to coś dla mnie.



Mam się kierować zasadą 5 R:

1) Refuse        – nie kupuj rzeczy, których nie potrzebujesz.
 
2) Reduce       – redukuj liczbę rzeczy, których potrzebujesz.
 
3) Reuse         – używaj ponownie, wymieniaj wszystko, co jednorazowe na wielorazowe, kupuj używane.

4) Recycle       – przetwarzaj powtórnie tylko to, co pozostało po zastosowaniu zasad 1, 2 i 3.
 
5) Rot              – kompostuj (można to robić np. na balkonie).

W najbliższym tygodniu ograniczam zakupy do rzeczy absolutnie niezbędnych. I spróbuję wykorzystać zasadę 5R. Najmniej sobie wyobrażam to kompostowanie na balkonie. To zostawię na następny etap. Ale w tym tygodniu zrobię przegląd szaf. Będę się dzieliła z wami moimi postępami. A tak przy okazji: czy znacie miejsce, gdzie można wymienić używane rzeczy?



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za Wasze komentarze :-)