wtorek, 6 października 2015

Dziś 6 października – Światowy Dzień Mieszkalnictwa.





Może to dzień na lekturę? O mieszkaniach? O kredytach?

Filip Springer książką „13 pięter” rozpoczął bardzo ciekawą dyskusję: kupić mieszkanie na kredyt czy żyć w wynajętym mieszkaniu?

Uwielbiam reportaże Springera. Jego Miedziankę uważam za mistrzostwo świata.
13 pięter też wciąga. Ale też uwiera. Dom to podstawowa potrzeba człowieka. W naszym klimacie musimy mieć dach nad głową. Mnie się marzy, aby każdy miał w domu własny kąt – własną przestrzeń, w której można by się schronić, gdy życie boli. Gdy tej przestrzeni nie ma, zaczynają się konflikty. Pamiętam z dzieciństwa kłótnie sąsiadów. Na 38 metrach, w dwóch pokojach ze ślepą kuchnią mieszkały dwie rodziny: rodzice i ich syn ze swoja rodziną – żoną i dwójką dzieci. Kłócili się codziennie. Dziadkowie byli zmęczeni, a dzieci dokazywały. Teść chciał w spokoju obejrzeć mecz, a synowa właśnie wróciła z pracy i musiała ogarnąć dom, włączyć pralkę i rozwiesić pranie. Itd.
Ciasnota, brak przestrzeni sprzyja agresji. To widziałam na własne oczy.


Springer w swojej książce zastanawia się, co zrobić, by mieć własne mieszkanie. I przez pokazanie historii różnych osób – ostrzega. Ale i oskarża. Skłania do pytań.
- Dlaczego przez 25 lat wolnego rynku nikt nie zajął się problemem? Dlaczego uznano, że problem mieszkań powinien rozwiązać każdy indywidualnie?
- Dlaczego nie chroni się kupujących mieszkania przed ryzykownymi poczynaniami deweloperów?
- Dlaczego to klient ponosi największe ryzyko transakcji na rynku nieruchomości?
- Dlaczego żadna instytucja nie pomaga przy podpisaniu umowy, i dlaczego w umowach tych mogą pojawiać się klauzule skrajnie niekorzystne dla kupujących? A mówimy o umowach, które wpływają na niemal całe życie człowieka. Wszak kredyt na 30 lat powoduje, że przestajemy być wolni.

Springer wskazuje, że kredyt i mieszkanie na własność to nie jest jedyne rozwiązanie. W wielu krajach rynek mieszkań opiera się na wynajmie.

Patrz:

Kredyt to obciążenie na wiele lat, utrata wolności. Niektórym kredyt śni się po nocach. Wizja wzrostu stóp procentowych, a co za tym idzie wzrost wysokości raty, która już teraz jest tak duża, ze wielu rodzinom trudno je spłacać - zatruwa życie.

W Polsce, wg Springera zbyt rzadko rozważa się alternatywę, czyli wynajem mieszkania. Jesteśmy bardzo przywiązani do własności. Kredyt to też w Polsce sposób życia – synonim dorosłości i odpowiedzialności. Kredyt był (jest?) synonimem sukcesu.

Ale np. w Niemczech Za przykład innych możliwości podaje się Niemcy, gdzie aż 54% ludzi mieszka w wynajmowanych mieszkaniach. W Polsce jedynie 5,5% wynajmuje mieszkania na rynku, dodatkowo 8,4% mieszka w mieszkaniach wynajmowanych od gmin (w mieszkaniach komunalnych). Ale liczba wynajmujących rośnie.

To kupić czy wynająć?
Nie wiem. Wiem jedno: przed podpisaniem umowy kredytowej warto przeczytać książkę Springera.
Może zdecydujemy się na mniejsze mieszkanie, żeby kredyt spłacać przez 10 lat, a nie 30? 
Albo wybierzemy lokalizacje dalej od Centrum? A może jednak wynajem? 

Muszę to przemyśleć.

                                                                             ***




Opis książki z empik.com:

Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku Polska cierpiała na gigantyczny głód mieszkaniowy. Problem ten przez całe dwudziestolecie próbowali rozwiązać różnego rodzaju zapaleńcy, społecznicy, ludzie z misją. Bezskutecznie.

W 1989 roku Polska znów znalazła się w punkcie wyjścia. Tanich mieszkań jak nie było, tak nie ma. Kolejne pomysły na rozwiązanie problemu mieszkaniowego okazują się gorsze od poprzednich, a luki prawne w istniejącym systemie bezwzględnie wykorzystują banki, deweloperzy i czyściciele kamienic. Wielu obywateli radzi sobie więc, jak może, wegetując, oszukując, adaptując się. Umowy kredytowe podpisały prawie dwa miliony Polaków.

Słowo „dom” odmieniane w tej książce przez wszystkie przypadki nie kojarzy się im ze stabilizacją ani spokojem, a większość opowiedzianych tu historii jest tragiczna. Żeby ich wysłuchać, Filip Springer trafił do mieszkania w piwnicy, kontenerze, garażu i małej gastronomi na piątym piętrze kamienicy. I przekonał się, jak rzeczywistość może różnić się od marzeń.



Wydawnictwo: Wydawnictwo Czarne

Data premiery: 2015-08-12

Ilość stron: 280

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za Wasze komentarze :-)