wtorek, 10 listopada 2015

Oszczędzacie jedzenie?



Niedawno, bo 31 października przypadał Światowy Dzień Oszczędzania.
Z okazji tego dnia zrobiłam rachunek sumienia: ile jedzenia wyrzuciłam w tym tygodniu. Niestety, nie ma się czym chwalić. Co tydzień mówię sobie, że kupię jedynie to, co absolutnie niezbędne. I co tydzień w koszu ląduje sporo jedzenia. W tym tygodniu było to:
- pół chleba (nie wytrzymał tygodnia. Spleśniał. Swoją drogą, dlaczego spleśniał a nie sczerstwiał? Z czerstwego zrobiłabym grzanki, spleśniały musiałam wyrzucić.)
- 1 biała kiełbaska. Wsadziłam do pudełka i do lodówki, i o niej zapomniałam.
- Pół garnka zupy kalafiorowej. Zupa nie wytrzymała testu trzeciego dnia i skwaśniała.
- 3 pomidory. To dziwne, też nie wytrzymały 3 dni i wybuchły. Czegoś takiego dawno nie widziałam.
- kilka śliwek i innych owoców. Te ładniejsze zjedliśmy od razu, a te brzydsze czekały na zmiłowanie. I się nie doczekały.

Zaczęłam szukać przepisów – co można zrobić, by marnować mniej jedzenia. Jeden przypadł mi szczególnie do gustu.



Koktajl owocowy:
Śliwki, banany, gruszki i inne owoce dalekie od ideału piękna (ale nie spleśniałe. Te są bardzo niezdrowe!!!) obieramy, wyjmujemy pestki itd. Jednym słowem doprowadzamy do stanu pełnej jadalności. Dodajemy mleko, ewentualnie łyżkę cukru i miksujemy.  Jeśli chcemy, żeby koktajl miał ładny kolor, trzeba dodać kilka truskawek (ja zawsze w zamrażalce mam paczkę mrożonych na taką okazję). Koktajl to pyszny zamiennik porcji owoców, ulubiony szczególnie przez dzieci.

A Wy macie swoje oszczędne przepisy? Podzielcie się z nami.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za Wasze komentarze :-)