To jest to co uwielbiam! Od kilku lat w październikowy weekend
organizowane są Warszawskie Targi Sztuki.
Wybieramy wtedy jeden dzień i
niespiesznie, przez Starówkę spacerujemy, odpoczywamy i powolutku zbliżamy się
do Arkad Kubickiego.
A tam galerie z całej Polski prezentują swoją ofertę.
Na początku zawsze można obejrzeć niewielką, ale ciekawą wystawę
tematyczną. W zeszłym roku bohaterem był Tadeusz Dominik. W tym – Tadeusz
Kantor. Wystawa nieduża – kilka obrazów, kilkanaście rysunków i zdjęć. Ja
szczególnie lubię jego parasole. Tu też można było zobaczyć jeden. Biały.
Źródło zdjęcia: http://www.agraart.pl/cgi-bin/obiekt.cgi?act=1&qt=1444649224&nr=4706 |
Czyż nie jest piękny?
Na targach były stoiska galerii, ale także wydawnictw i antykwariatów.
My zawsze dłuższą chwilę spędzamy przy stoisku Arkad. W tym roku zachwyciłam
się albumem Joanny Hubner-Wojciechowskiej „Lata 60. XX wieku. Sztuka użytkowa.
Przewodnik dla kolekcjonera.”
Zobaczyłam fotel, który pamiętam z domu rodziców. Wtedy na niego nie
zwracałam uwagi. Dziś chętnie postawiłabym go w moim salonie.
Na targach zawsze wypatrzę obraz, który do mnie przemawia w szczególny
sposób. I absolutnie nie umiem wytłumaczyć dlaczego. W tym roku stałam jak
zauroczona przed obrazami Tomasza Kręcickiego w Galerii Zderzak.
Czy dlatego, że niedługo czeka mnie remont???
I jeszcze cykl obrazów Szymona Parafiniaka Pielgrzymki. Obrazy
wyglądają jak wielkie znaczki pocztowe. Przedstawiają miejsca, ludzi,
przedmioty. I tworzą niezwykłą kolekcję filatelistyczną.
To mój tegoroczny wybór. Wasz z pewnością byłby inny.
Od kilku lat, jak tylko jest kumulacja w Lotto,
kupuję los. Jak wygram, nie kupię samochodu, ani ciuchów. Kupię sobie obraz :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za Wasze komentarze :-)