Dzisiejszy dzień mogę z czystym sumieniem zaliczyć do dni w rytmie slow. Spokój, cisza, nigdzie się nie śpieszę, mam czas na to by naładować akumulatory na nadchodzący tydzień. Najlepiej się ładują w lesie... Zatem pies, dobre buty do wędrowania i ja... Tu nie trzeba więcej słów, sami zobaczcie, jak było pięknie:
A teraz sobie przysiądę z jakimś wytrawnym winkiem i w towarzystwie książki (ściślej: e-booka) zacznę wieczór w rytmie slow :-)
Polecam :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za Wasze komentarze :-)